Wiosenna nadzieja

Blog ortodoksyjnego optymisty, pełen jego pasji i niezmąconej chęci do życia

Wiosenna nadzieja

Ponoć jedna jaskółka wiosny nie czyni, ani nawet jeden krokus. Natomiast kiedy ich ilości zaczynają być iście hurtowe, do tego forsycja zabiera się do kwitnięcia, a w ślad za nią nawet wiśnia, to coś chyba jest na rzeczy i żartów nie ma 🙂 🙂 🙂

Już ponad tydzień temu w „naszym” parku natknęliśmy się na fioletową łąkę, a wczoraj w Gorcach tu i ówdzie te wiosenne zwiastuny zaczynały się pojawiać.

https://www.facebook.com/permalink.php?story_fbid=pfbid0iwfbyawjo2K9SqksoGGLmfZ6pTzGca2WL2c84JTFxfMLLxfxNAB49Zb9kQsekx4Ul&id=100001080338679

Kocie zaloty

W soczystej zieleni

świat chętnie się nurza,

wiosną podchmieleni

prężymy odnóża.

Rubikon za nami,

bo zima w odwrocie,

łąki z krokusami

i zaloty kocie.

Sił witalnych fala

wzbiera jak tsunami,

zamieniam się w drwala,

lub gościa z widłami.

Nici z Posejdona

przez ten  budzik chory,

obok ziewa żona

– czy czas na amory?

26.03.2019

Wprawdzie jeszcze temperatura mogłaby się zdecydowanie opowiedzieć po cieplejszej stronie mocy, ale cytując klasyka: „sorry, taki mamy klimat” 🙁 Wiosna z reguły wiąże się z czasem nadziei, a u ortodoksyjnego optymisty jest wręcz obowiązkiem, którym dodatkowo dodatkowo napawają świetne wyniki Wisełki (sześć zwycięstw z rzędu i trzecie miejsce w tabeli) oraz równie dobra forma FC Barcelony i wygranie kolejnego Grand Derby 🙂 🙂 🙂

Niestety nie wszystkie informacje są z cyklu tych pozytywnych, bowiem jak już jakiś czas temu pisałem, nasza kochana sunia boryka się z kłopotami zdrowotnymi, a od pewnego czasu są one coraz większe. Niezbędna była wizyta z nią u onkologa, a co za tym idzie chemioterapia. Choć początkowo znosiła ją w miarę dobrze, jednak pojawiły się schody… Póki ona walczy i się nie poddaje, to i my nie mamy prawa. Jest pełnoprawnym członkiem rodziny, darzącym nas miłością w stu procentach odwzajemnioną. Cuda się zdarzają, jest w niej ogrom pozytywnej energii, więc i wiara w pomyślne wyzdrowienie jest i być musi 😀

Połknięte lektury: Remigiusz Mróz „Większość bezwzględna”, „Władza absolutna”; Szczepan Twardoch „Król”

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.