Od dawna oswajam to co nieuniknione. Los udowodnił mi, że istnieje życie po życiu, codziennie nasycam myśli pomysłami na przyszłość. Nie chcę przeminąć bez śladu, jak blask wygasłej pochodni, jak kostka lodu wrzucona do drinka. Na powierzchni realności z trudem się unoszę, chociaż nie jest dobrze - o nic nie proszę… to jedynie kilka cytatów z moich wierszy, bo między innymi to one po zatrzymaniu akcji serca, śmierci klinicznej, śpiączce i walce z kostuchą o każdy dzień, ruch i o każde słowo, pozwalają mi żyć na serio. Kiedy było naprawdę strasznie moi bliscy i liczne grono przyjaciół uwierzyło, więc nie mogłem ich wszystkich zawieść, bo w przeciwnym razie wciąż miałbym wrażenie, graniczące z pewnością, że powrót z białego tunelu jest niezasłużony, a może i daremny. Drugim motorem napędowym jest piłka nożna i to co niesie pozytywnego dla milionów ludzi na całym świecie. Zdaję sobie sprawę, że fizycznie pokopać w piłkę lub porzucać ją do kosza nie będzie mi dane, choć oczywiście nigdy nie mów nigdy, bo wierzę, że cuda się zdarzają. A nuż jeden z nich Stwórca ma na zbyciu? Póki co zawsze pozostaje uczestniczenie w meczach jako kibic i tu posłużę się moją sparafrazowaną maksymą: jak się nie ma co się lubi, to się lubi, co się ma, lecz nie zawsze co się ma, to się szczerze lubić da. By się lubić dało więcej, dołóż rozum oraz serce… Tak też uczyniłem, nie sam oczywiście, ponieważ jestem świadom swych ograniczeń, lecz z pomocą przyszli przyjaciele, udało mi się „zainfekować” ich moimi pomysłami. Dzisiaj niemal każdy mecz ukochanej Wisły Kraków oglądam z trybun na sektorze w którego dostosowaniu dla osób z niepełnosprawnościami aktywnie uczestniczyłem (z moimi sugestiami z pozycji osoby poruszającej się na wózku). Może ta pozytywna iskra szaleństwa zaowocowała powstaniem fundacji (Fundacja Otwarte Ramię Białej Gwiazdy), a z czasem okazało się iż swoim przykładem i pasjami mogę się dzielić z innymi tam, gdzie uważają, że jestem potrzebny.

IMG-20201003-WA0015(1)

Frazes? Niekoniecznie.

Nie wywyższam się upadkiem,

chociaż nieraz upadałem

i nie jestem nastolatkiem,

co nim chyba być nie chciałem.

Czy to frazes? Niekoniecznie,

ale też niewykluczone.

Tłumaczenie jest zbyteczne,

Życie poszło w swoją stronę.

Czy więc czuje że jest górą,

że scenariusz sam się ziścił,

że pracuję nad lekturą

i nie czuję nienawiści?

14.01.2021

Inni o mnie